niedziela, 29 lipca 2018

Znowu początek.

Kolejny raz zaczynam, po prawie dwóch latach przerwy. Ten ostatni czas nauczył mnie wiele, ale najważniejsze to świadomość, że bez kontroli nad sobą jest się niczym. Ana pozwalała mi mieć kontrolę, być silną i chudą. A teraz jestem 60 kilogramową kulką, ale pewnie jutro dowiecie się więcej.

Blog będzie w każdym poście podzielony na pamiętnik i bilans, dietę itp. Proszę Was o wsparcie, więc można będzie omijać moje smenty i pomagać mi w wytrwałości. 

Nie czuję głodu, a może za dużo zjadłam?
Chyba że to przez to objadanie się w ostatnich dniach. Z drugiej strony boję się że jeśli zejdę od razu do około 500, to za 2 dni się poddam. 

Bilans:
-gorący kubek 84 
-dwa banany 240
-dwie parówki z piersi kurczaka 149
-serek wiejski lekki 122
-łyżeczka musztardy 25

Razem: 620 kcal

PS: kochane Motylki gdybyście chciały pogadać to piszcie :) 1littleunknown1@gmail.com

4 komentarze:

  1. Kochana damy razem rade ❤ życzę wytrwałości i powodzenia ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj kochana 💕 Cieszę się, że jesteś z nami. Z tymi kaloriami to lepiej uważać i nie schodzić tak nisko od razu, bo potem nie będziesz miała z czego ucinać. Chciałabym dowiedzieć się więcej o Tobie. Napisałam maila.

    ~Mirabelle

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech te znienawidzone 60 kg. Musimy się ich pozbyć i damy radę! Pozdrawiam i czekam na więcej. mojkoscistydemon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Przerwa jest potrzebna. Sama po niej wróciłam do any mimo zarzekania się, że jem zdrowo. Taa. Ale moja natura jest inna ;) Maks 1000 kcal i do przodu. Czekam na kolejny post.
    Na pewno będę pomagać. Dodałam cię do listy blogów u mnie.
    Bilans jak dla mnie jest ok. Fajnie, że jesz zdrowo ;) Jakiś banan np.
    xoxo

    OdpowiedzUsuń